W związku z licznymi zapytaniami o hodowlę pomidorów olbrzymów postanowiłem przybliżyć nieco jak wygląda u mnie hodowla takich pomidorów.
Przygotowanie podłoża/stanowisko
Podłoże w moim rejonie to głównie ciężka gliniasta ziemia. Żeby ją rozluźnić użyłem torfu odkwaszonego. W każdy róg tunelu dałem jeden balot 250l torfu na powierzchnię około 3-4m2. Dodatkowo, tak jak w całym tunelu, użyte zostało podłoże popieczarkowe – nawożę jedna taczkę podłoża po pieczarkach na powierzchnię o wymiarach 1,5m x 1,5m (1,5m to rozstaw pałąków w tunelu stąd taka miara).
Pomidory rosną w jednym tunelu foliowym razem z dyniami. Rosną w czterech rogach tunelu, w tym roku po około 6-8 sztuk w każdym rogu.
Z moich obserwacji wynika, że pomidory nie lubią stanowiska w pełnym słońcu. Zarówno w poprzednim roku, w którym wyhodowałem pomidora o wadze 1,952kg, jak w obecnym sezonie największe pomidory rosły na krzakach które były zlokalizowane w północno wschodnim rogu tunelu gdzie słońce bezpośrednio świeci tylko rano (przez większość dnia stanowisko jest osłonięte siatka cieniującą która jest na tunelu).
Siew
Pomidory wysiewam w kilku turach w odstępach około dwóch tygodni. W tym roku pierwszą turę wysiałem 28 lutego a ostatnią (piątą) 30 kwietnia. Pomidory z których wyrosły rekordowe owoce wysiane były: 30 marca (2,561kg) oraz 15 kwietnia (2,518kg i 2760kg). Ważone były 30 lipca (2,518kg), 9 sierpnia (2,760kg) oraz 12 sierpnia (2,561kg). Tak więc od wysiewu do zbioru było pomiędzy 106 a 135dni (dużo zależy tu od pogody oraz daty zawiązania się owoców).
Pikowanie
Pomidory pikowane były jeden raz mniej więcej w fazie wypuszczania drugiego liścia właściwego. Część osób bardzo ostrożnie obchodzi się z korzeniami podczas pikowania aby ich nie uszkodzić – uważam to za błąd gdyż właśnie uszkodzenie małych korzonków stymuluje system korzeniowy do rozwoju. Jeżeli rośliny maja zbyt długi korzeń to podczas pikowania często go nawet obrywam, żeby go nieco skrócić. Podczas pikowania każda sadzonka dostaje niewielka ilość mikoryzy (myślę, że około 1/4 małej łyżeczki).
Wysadzanie
Rośliny na stałe miejsce wysadzam w fazie 6-8 liści właściwych. Przed sadzeniem w dołek daję garść granulowanego obornika. Rośliny posadzone były w odległości od 40cm do 60cm od siebie. 40cm to jednak trochę zbyt blisko siebie, w przyszłym roku w miarę możliwości będę się starał zachować odstępy około 60cm.
Podlewanie/Nawożenie
W zasadzie pomidory dokarmiany były identycznie jak moje dynie.
Po posadzeniu w celu rozbudowy systemu korzeniowego podlewane były Canna Rhizotonic oraz nawozem z przewagą fosforu (robiłem mieszankę Kristalonu zielonego plus Fostar). Początkowo nie należy podlewać roślin zbyt często aby roślina wykształciła system korzeniowy.
Następnie przechodzimy na nawożenie zrównoważone – w tej fazie używam Kristalonu zielonego.
Po zawiązaniu owoców stopniowo przechodzimy na nawożenie potasowe. W fazie wzrostu owoców używam Kristalonu pomarańczowego oraz standardowej gnojówki z pokrzyw (2-3 razy w sezonie). W fazie tej należy utrzymywać w miarę stałą wilgotność podłoża podlewać często ale nie zbyt dużo. Duże wahania wilgotności podłoża mogą doprowadzić do pękania owoców.
Kilka razy w sezonie, razem z opryskami przeciwgrzybowymi, pomidory były zasilane dolistnie (zarówno nawozem potasowym jak i siarczanem magnezu).
Prowadzenie roślin
Rośliny prowadzone są na jeden pęd. Na jednej roślinie jeden owoc. Rośliny są ogławiane gdy osiągną wysokość około 1m. W przyszłym roku spróbuję kilka krzaczków pomidorów przyciąć znacznie wyżej i sprawdzić jak to wpłynie na wielkość owoców – w tym roku miałem tak testowo jeden krzak na którym urusł pomidor o wadze około 1,7kg.
Duże owoce pomidorów są na tyle ciężkie, że mogą spowodować złamanie lub nawet urwanie łodygi na której rosną. Dlatego też wymagają podwiązania, można do tego celu użyć przepuszczalnego materiału lub pończoch. Dodatkowo owoce należy chronić przez światłem okrywając je jasnym, przepuszczalnym materiałem – dzięki temu nasze pomidorki będą dojrzewać nieco wolniej co wydłuży ich wzrost.
Kwiaty
Wszystkie moje największe pomidory wyhodowane zostały na pierwszych gronach. Najlepiej u mnie rosły te które byłe staśmione z maksymalnie z 3-4 kwiatów/łodyżek. Miałem kilka bardziej staśmionych kwiatów jednak nie rosły one zbyt dobrze (czy to reguła to ciężko mi stwierdzić, pomidory hoduje dopiero drugi sezon).
Na koniec kilka zdjęć moich największych pomidorów.